Powracający do telenowel William Levy kończy 40 lat i ujawnia swoje rozczarowanie Hollywood.
Kubański aktor William Levy skończył w ostatnią sobotę (29 sierpnia) 40 lat. Powracający do telenowel - gatunku, który przyniósł mu międzynarodową sławę - latynoski łamacz serc wyznał, że jest rozczarowany światem Hollywood.
"Przychodzi czas, kiedy trzeba coś zaakceptować. W Hollywood nie są gotowi, by zrozumieć, że Latynosi nie mieszczą się w żadnym zaszufladkowaniu" - wyznał w wywiadzie pod koniec zeszłego roku, kiedy otwierał swoją pierwszą restaurację na obrzeżach Miami, amerykańskiego miasta, do którego przyjechał jako emigrant mając tylko 16 lat.
"Powiedzieli mi, że jestem zbyt biały, żeby być latynosem i zbyt latynoski, żeby być amerykaninem. Tak jest sporo możliwości, ale są one tylko dla tych, któzy mają wygląd odpowiadajacy przyjętym stereotypom" - wyznał latynoski gwiazdor, który postanowił odłożyć na bok marzenia o byciu gwiazdą światowego kina i zacąć realizować się jako producent filmów latynoamerykańskich.
Decyzję złozyły się z jego 40. urodzinami. "Nadchodzi czas, kiedy trzeba zdecydować, czego chce się od życia i co chce się osiągnąć. Zdałem sobie sprawę, że wolę skupić się na swoim" - dodał Levy, który wyjaśnił, że jego głównym zwodowym celem jest robienie rzeczy "przed i za kamerą", które wzbogacą życie ludzi.
W tym celu uruchomił firmę producencką William Levy Entertainment, która zdążyła już zaprezentować film "Kiling Sarai". jest także w fazie przedprodukcyjnej do komedii "The Last Canadian Virgins".
Ostatnią telenowelą w karierze Williama była "Burza" (oryg. La tempestad) z 2013 roku. Aktor w kilku wywiadach dawał do zrozumienie, że chociaż jest "wdzięczny" temu gatunkowi, to nie jest już zainteresowany graniem amantów telenowel. Słowa jednak nie dotrzymał, gdyż już we wrześniu wejdzie na plan nowej telenoweli. Aktor podpisał kontrakt z wytwórnią Telemundo, gdzie będzie gwiazdą remaku "Café con aroma de mujer", pierwowzoru doskonale nam znanych "Kiedy będziesz moja" i "Miłości jak tequila".
Comments